[Inwentaryzacja w LP] Podsumowanie - RDLP DSl, nieleśne

Ewa Szczesniak ewaszcz w biol.uni.wroc.pl
Czw, 18 Paź 2007, 19:06:27 CEST


> Gromów pewnie nie będzie, bo to wszystko prawda ...

Ufff...

> Filipendulion to na pewno nie 6510. W 6430 zgodnie z EU manualem da się
> wsadzić.

Ano właśnie...

> 6230 to oczywiście nie każda kępka bliźniczki; ja to zwykle w praktyce
> kartuję (na niżu!) dopiero wtedy jak jest jakaś goryczka, storczyk, albo
> chociaż krzyżownica... Czyli wcale nieczęsto.

Powiem CI, że w górach też nie każdą kępkę bliźniczki traktuję jako 
naturową. Jest zapisane, że ma być bogate florystycznie, to ma być. 
Na własny prywatny użytek przyjęłam granicę 25-30 gatunków w zdjęciu 
fito, w tym przynajmniej 5 z Nardetalia/Nardo-Callunetea. I mam 
wrażenie, że to się sprawdza. 

> 6510 jest dla mnie też problemem - tj. problem polega na tym, gdzie upchnąć
> piękne nie-mechowiskowe łąki z Calthion. Oczywiście przykłady, które
> podałaś, to na pewno nie 6510, nawet jeżeli są "łąką" w sensie ewidencji
> gruntów.

Ano właśnie. Siedlisko-przytulisko, dla wszystkich łąkowych 
bezpaństwowców. Na własny użytek zrobiłam sobie złożenie, że mają być 
1. wysokie (oczywiście ruń), 2. żyzne, a do tego 3. świeże lub 
wilgotne. Nie zabagnione. I bogate florystycznie. Myślę, że każdy z 
nas jakieś takie własne kryteria przyjął, bo jakaś granica musi być. 

Pawle, właśnie o takie coś mi chodzi. Żebyśmy sobie jasno to 
ustalili, choćby na rzecz przyszłych tego typu przedsięwzięć, co i 
gdzie dajemy, a czego nie dajemy. Nawet jeśli to ma być nieoficjalne. 
Wiadomo, że w pewnych przypadkach się zasady nagina, ale niech te 
zasady bedą ustalone. W sumie można spokojnie powiedzieć, że 
większość osób zainteresowanych Natura od strony praktycznej brała 
udział w inwentaryzacji w Lasach, więc informacja o przyjętej 
interpretacji do nich dotrze. Znamy się na tyle, żeby wiedzieć, komu 
w razie czego podesłać. 

> A jeżeli chodzi o obawy związane z wykorzystaniem, to ja się znacznie
> bardziej boję sytuacji tych źle zrobionych nadleśnictw - tj. sytuacji, gdy
> inwestor powie że "przecież tu nic nie ma bo w inwentaryzacji LP nie
> wykazano". 

W przypadku lasów na pewno. Ale w przypadku nieleśnych to w 
ocenianych obszarach są promile powierzchni. I mam wrażenie, tutaj 
zawyżanie może być bardziej ryzykowne, niż zaniżanie.

I przy okazji tekst Michała:

> Natomiast w innych Nl łąki oglądaliśmy już po skoszeniu (i czasem
orkanowaniu) i to już było nieciekawie - albo trzeba było patrzeć na
skład florystyczny łąki w postaci kilkucentymetrowych ścinków albo po
nieskoszonym okrajku (a ten nie jest reprezentatywny dla zbiorowiska).
Leśnicy nie poradzili by sobie w ogóle z takim zadaniem, zwłaszcza że
to siedliska nieleśne.

Dlatego ja zawnioskowałam o powtórzenie łąk i psiar we wcześniejszym 
momencie. Zobaczymy.

Myślę że jeden sezon na takie badania to za mało, idealnie by było 2-3
sezony. Marzenia...

A być może niekoniecznie :-)
Aby nie zapeszyć.. ale wyglada, że Lasy same są zainteresowanie 
powtórzeniem badań, aby uzyskać pełny obraz. Oby, oby..
Pozdrav - Ewa
----------------------------------------------------
           Ewa Szczesniak
        Instytut Biologii Roslin
       Uniwersytet Wroclawski
    ul. Kanonia 6/8, 50-328 Wroclaw
e-mail: ewaszcz w biol.uni.wroc.pl
----------------------------------------------------




Więcej informacji o liście dyskusyjnej InwentaryzacjaLP