[Inwentaryzacja w LP] Podsumowanie - RDLP DSl, nieleśne

[Michał Smoczyk]

Ewa Szczesniak napisał(a):
> Wyniki podsumowano na posiedzeniu `organu´ i 
> padły dwa wnioski, wspólne dla wszystkich grup: 
> [...]
> 2.	Zbyt późno wystartowano z badaniami 
> 
> A podsumowując nieleśne: 
> 1.	to, co od nas nie zależy, to czas badań: bezwzględnie musi być 
> wcześniejszy, a siedliska oceniane w pełni rozwoju wegetacyjnego. 

Późny czas badań był faktycznie dużym utrudnieniem. Zależał w dużej
mierze od poszczególnych nadleśnictw, kiedy które się "obudziło" i
ruszyło z robotą i zlecaniem specjalistom. Niektóre zaczęły bardzo
wcześnie, niektóre na ostatnią chwilę.

Zapewne część z nas stała przed nienajłatwiejszym zadaniem
inwentaryzowania siedlisk w nieodpowiednim fenologicznie okresie.
Ciekawe jak poradzili sobie z tym zadaniem w leśnictwach gdzie nie
robili specjaliści... ;-)

Na przykład w jednym z Nl (Zdroje) zaczęliśmy prace już w maju
szkoleniem terenowym dla pracowników z rozpoznawania siedlisk leśnych
(zobaczyli lasy liściaste, np. żyzne buczyny, łęgi i jaworzyny w
najlepszym fenologicznie momencie). I przyniosło ono efekty -
leśniczowie w większości dobrze poradzili sobie z robotą w swoich
leśnictwach. Oceniam poprawność ich prac na około 50%, a to już dużo.

Niezbyt poprawne metodycznie było też inwentaryzowanie buczyn
storczykowych w drugiej połowie sierpnia, kiedy to wiele gatunków już
się schowało... Na szczęście badyle po storczykach (Cephalanthera,
Neottia, Epipactis) było widać.

Natomiast w innych Nl łąki oglądaliśmy już po skoszeniu (i czasem
orkanowaniu) i to już było nieciekawie - albo trzeba było patrzeć na
skład florystyczny łąki w postaci kilkucentymetrowych ścinków albo po
nieskoszonym okrajku (a ten nie jest reprezentatywny dla zbiorowiska).
Leśnicy nie poradzili by sobie w ogóle z takim zadaniem, zwłaszcza że
to siedliska nieleśne.

Myślę że jeden sezon na takie badania to za mało, idealnie by było 2-3
sezony. Marzenia...

Pozdrówka,

-- 
Michał Smoczyk, msmoczyk[malpa]biol.uni.wroc.pl