[Inwentaryzacja w LP] inwentaryzacja

Michał Falkowski mfzuraw w wp.pl
Wto, 18 Wrz 2007, 22:02:01 CEST


Witam

Krótko, niejako na kolanie :-), o moich doświadczeniach z RDLP Warszawa
1.Algorytmy - zupełnie zawiodły w przypadku borów suchych. Bez potrzeby 
traciło się czas i "nogi". Poza tym w kilku nadleśnictwach, w przypadku 
drzewostanów z udziałem dębu i graba, te same wydzielenia identyfikowane
były w dwóch a nawet trzech siedliskach. Całkowita klapa jeśli chodzi o 
powierzchnie nieleśne. Wielokrotnie odniosłem wrażenie, że urządzeniowcy 
nagminnie przepisywali informacje ze starych operatów lub map. Bo jak 
tłumaczyć, że wiele "bagien" od lat bagnem nie jest, a w wielu miejscach 
rośnie drzewostan powyżej 20-30lat?
2.Zaangażowanie leśników? - bardzo różne. Były nadleśnictwa, których
pracownicy zaangażowaniem i sumiennością mile mnie zaskoczyli. W
przypadku dwóch nadleśnictw jednak konieczna była zdecydowana ingerencja 
dyrekcji RDLP. Przyznam, że bardzo skuteczna.
3.Jakie problemy?
- BUL zawyża, nie zawsze uzasadnienie, siedliska. W kilku nadleśnictwach 
przekwalifikowano dziesiątki ha z BMśw na LMśw. W praktyce były to 
najczęściej bory mieszane w ujęciu fitosocjologicznym, ale sprawdzić 
trzeba było pod kątem grądów lub dąbrów
- W przypadku grądów, dość niejasna była instrukcja. Nie precyzowała w 
sposób przejrzysty, co uznajmy za grąd z kategorią C, a co za
zbiorowisko zastępcze, które nie powinno być inwentaryzowane. Dochodziło 
na tym tle do dyskusji między specjalistami wspomagającymi nadleśnictwa 
z zewnątrz. Dla jednych bowiem drzewostan sosnowy z II piętrem grabowym 
był zdegradowanym lub regenerującym grądem, dla innych zbiorowiskiem 
zastępczym, nie podlegającym inwentaryzacji. Mogą być tu zatem różnice
pomiędzy nadleśnictwami
- znaczny procent leśników nie ma pojęcia o fitosocjologii, ani
rozpoznawaniu gatunków. Wyraźnie zaznacza się też brak znajomości
związanej z zagadnieniami dotyczącymi Natura 2000. Dużo niewiadomych i 
jeszcze więcej obaw...
4.Jak oceniam inwentaryzację w RDLP?
Całkiem nieźle. Każde nadleśnictwo miało specjalistę z zewnątrz w
postaci fitosocjologa. Ponadto przed wyjściem w teren, każdy leśniczy 
otrzymał formularze będące w istocie uproszczonymi i czytelnymi 
zdjęciami fitosocjologicznymi. Formularz taki musiał być wypełniony dla 
każdego wytypowanego wydzielenia. Uzyskany w ten sposób materiał był 
sprawdzany przez specjalistę i w razie zaistniałych wątpliwości 
weryfikowany w terenie. W przypadku siedlisk nieleśnych, z mojej wiedzy 
wynika, że inwentaryzacja została zlecona całkowicie specjalistom we 
wszystkich
nadleśnictwach.


pozdrawiam
Michał Falkowski

----------------------------------------------------
Graczu komputerowy, wybierz najlepsze gry roku! Głosuj i wygrywaj!
Patroni medialni: Wirtualna Polska, 4fun.tv, Radiostacja
Imperatory7: http://klik.wp.pl/?adr=http%3A%2F%2Fimperatory.wp.pl&sid=30




Więcej informacji o liście dyskusyjnej InwentaryzacjaLP